Jak to jest żyć w miejscu, które wielu z nas kojarzy tylko z pocztówek? Poznaj nieznane oblicze Dominikany, zrelacjonowane przez tych, którzy zdecydowali się tam przeprowadzić. Czy mieszkanie w tutaj naprawdę przypomina życie z bajki?
Tutaj żyje się spokojnie
Pierwszą rzeczą, która najbardziej zaskakuje Polaków po wylądowaniu w Dominikanie, jest tak zwany “lifestyle”, czyli styl bycia mieszkańców. Raczej dla nikogo nie będzie niespodzianką, jeśli napiszemy, że Dominikańczycy mają wyjątkowo lekkie i beztroskie podejście do życia – niespodzianką jest jednak zobaczenie tego na własne oczy, ponieważ tak wysoki poziom ideologii “I don’t care about” nawet nie śni się naszym rodakom
Mieszkańcy Dominikany są wręcz mistrzami w sztuce cieszenia się chwilą i nieprzejmowania problemami dnia codziennego. Ich ulubione powiedzenie, “tranquilo, no pasa nada” (spokojnie, nic się nie dzieje), doskonale odzwierciedla tę filozofię. Wystarczy krótki spacer po ulicach Santo Domingo, Punta Cana czy mniejszego miasteczka, aby zauważyć, że nikt tutaj nie żyje w pośpiechu. Z jednej strony to bardzo wygodne – wszak nikt nie będzie miał do Ciebie pretensji, gdy spóźnisz się na ważne spotkanie w restauracji – ale z drugiej: nie jest to styl życia dla każdego. Jeśli cenisz sobie punktualność i profesjonalizm nawet w relacjach “nie-biznesowych”, na dłuższą metę możesz czuć się zmęczony wszechobecnym luzem.
Kolejnym elementem, który może zaskoczyć Polaków, jest luźne podejście Dominikańczyków do czasu. Słynne “mañana” (czyli “jutro”) często nie oznacza konkretnego dnia, a raczej bliżej nieokreśloną przyszłość. Dzięki tutejszej atmosferze łatwo poczuć się jak w domu – mieszkańcy witają turystów niczym starych znajomych, a ich serdeczność potrafi zrobić wrażenie. Co ciekawe, mimo stosunkowo skromnych warunków życia, wielu Dominikańczyków nie wydaje się narzekać ani martwić o przyszłość. Ich priorytety to rodzina, przyjaciele i chwile radości, które nie wymagają wielkich wydatków. Jak widać – przeprowadzka do Dominikany może przynieść kilka cennych życiowo lekcji. 😉
Ceny są względnie niskie
Choć Dominikana wygląda “jak na pocztówkach” tylko w wybranych miejscach (większe miasta, osiedla turystyczne), wcale nie oznacza to, że na co dzień żyje się tutaj ciężko i skromnie. Przeciętne zarobki nie są szczególnie wysokie, ale dokładnie to samo można powiedzieć o względnie niskich cenach. Dla przykładu:
- koszt tygodniowych zakupów spożywczych dla jednej osoby wynosi około 3.000 DOP, czyli nieco ponad 200 złotych;
- zatankowanie samochodu benzyną “do pełna” (załóżmy, że jest to 50 litrów) to ok. 4.500 DOP, czyli nieco ponad 300 złotych;
- wynajem mieszkania jednopokojowego w centrum miasta, wraz z mediami (prąd, woda, gaz, ogrzewanie) to ok. 24.500 DOP, czyli nieco ponad 1600 złotych.
Z tego powodu średnia krajowa w zupełności wystarczy, aby móc żyć “na poziomie” – czyli bez zmartwień o rachunki i nie odmawiając sobie przyjemności. Dominikana często kojarzy się ze znacznie droższym Las Vegas (za sprawą słonecznej pogody, palm, malowniczych widoków i pięknie podświetlonych miast). Nic więc dziwnego, że w wyobrażeniu wielu Polaków Dominikana również jest miejscem, w którym trzeba pracować na dwa etaty, aby być w stanie godnie żyć. Jednak rzeczywistość jest odwrotna o 180 stopni, gdyż w wielu aspektach życie w Dominikanie jest znacznie tańsze, niż w Polsce.
Najlepszym tego przykładem są dominikańskie nieruchomości – które prezentują wysoki standard (wręcz klasę “premium”) w bardzo niskich cenach, w porównaniu do cen w dużych polskich miastach jak Warszawa czy Wrocław oraz apartamentów nad polskim morzem. Średniej wielkości mieszkanie, z pięknym widokiem na plażę, możesz nabyć już za ekwiwalent 200.000 dolarów – o takich cenach nieruchomości w Polsce często można jedynie pomarzyć.
Warto przepadać za ciepłem
Mówi się, że ciepło i słoneczna pogoda są związane z wyższym poziomem serotoniny, czyli “hormonem szczęścia” – czyżby to właśnie dlatego Dominikańczycy żyli tak szczęśliwie? Być może jest w tej teorii trochę sensu, ale należy wziąć pod uwagę jedną rzecz: aby ciepło poprawiało nastrój, trzeba za tym ciepłem przepadać. I tutaj dochodzimy do sedna – wszak dominikańskie temperatury są dla wielu Polaków po prostu zbyt wysokie. Co prawda wysoka wilgotność powietrza i częste powiewy wiatru sprawiają, że upały są łagodniej odczuwalne, ale jednak 31-33°C podczas dnia i 26-27°C podczas nocy potrafią dać w kość.
Jeśli lubisz wysoką temperaturą, a na każdą wieść o zbliżających się upałach reagujesz uśmiechem, w Dominikanie poczujesz się jak w raju. Ale jeśli należysz do tzw. “zimnolubów”, a 20°C jest Twoją granicą komfortu, to prawdopodobnie będzie musiało minąć trochę czasu, zanim przyzwyczaisz się do tutejszego klimatu. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Temperatura w Dominikanie – czy zawsze są tutaj upały?
Trzeba mieć głowę na karku
Na zakończenie coś z drugiej strony medalu – bo choć Dominikanę bez ogródek możemy opisać jako “istny raj na ziemi”, to mimo wszystko trzeba mieć tutaj głowę na karku. Dlaczego? Przede wszystkim: rynek pracy jest dość ograniczony. Większość obywateli zajmuje się handlem lub rolnictwem, a powiedzmy sobie szczerze – nie przeprowadzasz się do Dominikany, żeby zająć się uprawą bananów. Aby zarabiać więcej, niż tutejsza minimalna krajowa:
- albo musisz mieć konkretną specjalizację zawodową (w Dominikanie można znaleźć pracę np. w sektorze IT, gdzie zarobki są całkiem wysokie);
- albo musisz prowadzić własny biznes (może być w formie zdalnej, np. dla Polaków, prawo podatkowe w Dominikanie jest pobłażliwe dla przedsiębiorców i freelancerów).
Oprócz tego warto znać język hiszpański przynajmniej na poziomie B1, czyli w tzw. stopniu komunikatywnym. Sam angielski sprawdzi się wyłącznie w dużych miastach i miejscach turystycznych (hotele, supermarkety); z przeciętnym obywatelem będzie Ci się dogadać bardzo ciężko. Jeśli masz w tej kwestii braki – trzeba będzie sięgnąć po dobry podręcznik hiszpańskiego.
Ale naszym zdaniem to mała cena, jak za możliwość zamieszkania w raju. 🙂