Egzotyka ma różne oblicza. Karaibska Dominikana i azjatycka Tajlandia to zupełnie odmienne światy, choć obydwa kuszą plażami, palmami i gorącym klimatem. Wybór nie jest prosty, gdyż oba kierunki mają swoich wiernych fanów. Kiedy jednak zestawi się je punkt po punkcie – od podróży, przez koszty, aż po klimat i bezpieczeństwo – przewaga Karaibów staje się wyraźna.

Odległość i klimat – co czeka turystę na miejscu?
Dominikana leży bliżej Europy i oferuje bardziej przewidywalny klimat. Pora sucha to idealny czas dla Europejczyków uciekających od zimy. Temperatury utrzymują się w okolicach 27-33 stopni w dzień, a opady są krótkie i nie zakłócają urlopu. Tajlandia znajduje się znacznie dalej i jej klimat jest bardziej wymagający. Pora deszczowa trwa tu od maja do października, a to oznacza całe tygodnie intensywnych opadów. Wysoka wilgotność i duchota utrudniają zwiedzanie, a wyjazd poza sezonem wiąże się ze sporym ryzykiem pogodowym.
Styl wypoczynku – relaks kontra zgiełk
W Dominikanie turysta od razu trafia w objęcia tropikalnego raju. Kurorty w Punta Cana czy La Romana działają w formule all inclusive – bez konieczności planowania posiłków czy martwienia się o transport. Na wyciągnięcie ręki są plaże, baseny, sporty wodne i wieczorne show. Jeśli masz ochotę na coś więcej – czekają wycieczki na wyspę Saona, rejsy katamaranem i kolonialne zabytki Santo Domingo. Tajlandia wymaga większej samodzielności. Owszem, są hotele all inclusive, ale większość turystów porusza się pomiędzy Bangkokiem, Chiang Mai i wyspami, co oznacza ciągłe pakowanie się, loty wewnętrzne i negocjowanie cen z lokalnymi przewoźnikami. Dla jednych to przygoda, dla innych – uciążliwa logistyka.
Kuchnia i codzienne doświadczenia
Tajlandia słynie z kuchni – ostre curry, pad thai czy świeże owoce morza. Jednak dla osób nieprzyzwyczajonych do azjatyckich smaków i higieny jedzenia street food potrafi być sporym wyzwaniem. „Bangkok belly”, czyli problemy żołądkowe, to doświadczenie wielu turystów. Dominikana oferuje kuchnię karaibską – prostą, świeżą i bezpieczną. Owoce tropikalne, ryby, owoce morza i soczyste mięsa wchodzą w skład codziennego menu. Dzięki formule all inclusive nie ma obaw o jakość czy sposób przygotowania dań, a to ma duże znaczenie zwłaszcza dla rodzin z dziećmi.
Koszty i standard usług
W Dominikanie turysta dokładnie wie, ile zapłaci. Tygodniowy pobyt dla dwóch osób w hotelu 4* to 7-9 tys. zł i obejmuje lot, transfer, jedzenie, napoje oraz rozrywkę na miejscu. Dodatkowe koszty to jedynie wycieczki fakultatywne – rejs na Saonę czy wycieczka do Santo Domingo kosztują ok. 100 dolarów. W Tajlandii ceny wydają się niższe – nocleg w Bangkoku czy na wyspach można znaleźć za kilkaset złotych. Trzeba jednak doliczyć loty wewnętrzne, posiłki w restauracjach, transport i liczne opłaty dodatkowe. W praktyce, przy podobnym standardzie, całość wychodzi porównywalnie, a czasem nawet drożej niż w Dominikanie.
Bezpieczeństwo i spokój ducha
Dominikana, szczególnie region Punta Cana, jest bezpiecznym miejscem dla turystów. Kurorty mają własną ochronę, a infrastruktura jest dostosowana do europejskich standardów. Dodatkowym atutem są naturalne bariery geograficzne, które osłabiają huragany – ryzyko poważnych zniszczeń jest tu mniejsze niż na wielu innych karaibskich wyspach. Tajlandia to z kolei większe ryzyko związane z transportem, kieszonkowcami czy oszustwami wobec turystów. Do tego dochodzi kwestia klimatu i komarów przenoszących choroby tropikalne. A przecież urlop powinien być czasem odpoczynku, nie ciągłego czuwania.
Dla kogo który kierunek?
Dominikana jest dla każdego: rodzin z dziećmi, par na podróży poślubnej, seniorów i grup znajomych. Można tu odpoczywać, zwiedzać, uprawiać sporty wodne i chłonąć karaibską atmosferę bez komplikacji. Tajlandia to kierunek bardziej dla backpackerów i osób, które chcą zwiedzać na własną rękę, kosztem komfortu i wygody. To ciekawa przygoda, ale wymagająca i nie zawsze odpowiednia na klasyczne wakacje. Dominikana wygrywa, bo daje pełen pakiet – prostą podróż, stabilny klimat, przewidywalne koszty i bogaty wybór atrakcji. Karaiby są bardziej uniwersalne, a jednocześnie bezpieczniejsze i łatwiejsze w organizacji niż Azja. Tutaj wakacje zaczynają się od razu – bez chaosu i komplikacji.
