Dominikana czy Zanzibar? To pytanie zadaje sobie wielu podróżników, którzy szukają egzotycznych wakacji, a coraz częściej także miejsca do życia na stałe. Oba kierunki kuszą plażami i ciepłą wodą, ale różnią się w wielu kwestiach: klimacie, infrastrukturze, kosztach i codziennych realiach. Jeśli marzysz o przewidywalnej pogodzie, wygodnym stylu życia i plażach, które wyglądają jak z folderu, Dominikana daje Ci więcej powodów do spakowania walizki niż Zanzibar.
Klimat i przyroda – przewidywalność kontra kaprysy monsunu
Dominikana to miejsce, gdzie pogoda Cię nie zaskoczy. Temperatury utrzymują się w granicach 28-33°C (w dzień) przez cały rok, a opady pojawiają się w krótkich epizodach, które nie psują urlopu. Nawet w tzw. porze deszczowej, przypadającej głównie na maj-czerwiec i sierpień-październik, deszcz trwa godzinę czy dwie, po czym wraca słońce. Woda w morzu ma stabilne 28-29°C, dzięki czemu możesz kąpać się praktycznie codziennie. Na Zanzibarze sytuacja jest trochę inna. Wyspa leży w strefie monsunowej i ma „poważniejsze” pory deszczowe – długą w kwietniu i maju oraz krótką w listopadzie i grudniu. W czasie tych miesięcy potrafi padać codziennie, czasami bardzo intensywnie, a to mocno ogranicza korzystanie z plaż. Do tego wysoka wilgotność bywa męcząca, szczególnie dla osób, które źle znoszą duszne tropiki.
Plaże i atrakcje – karaibski raj czy oceaniczne kompromisy?
Dominikana słynie z plaż, które trafiają do światowych rankingów najpiękniejszych – Bávaro, Macao czy Playa Rincón to miejsca o białym, drobnym piasku i przezroczystej wodzie. Jeśli chcesz uniknąć problemu glonów sargassum, wybierz południowe wybrzeże, szczególnie okolice Bayahíbe i La Romana, gdzie fale i prądy chronią plaże przed napływem wodorostów. Oprócz plaż zwiedzisz tu kolonialne Santo Domingo, wybierzesz się w góry Cordillera Central czy popłyniesz na wyspę Saona. Zanzibar również ma piękne plaże, ale ich użytkowanie bywa problematyczne. Na wschodnim wybrzeżu ogromne odpływy sprawiają, że woda cofa się o setki metrów, więc przez dużą część dnia nie da się pływać. Dodatkowo często pojawiają się glony i jeżowce. Atrakcje poza plażą są ograniczone – Stone Town i plantacje przypraw to ciekawe punkty, ale trudno porównać je z różnorodnością, którą oferuje Dominikana.
Koszty życia i podróży – bliżej niż myślisz
Lot na Dominikanę z Polski trwa średnio 9-10 godzin. W sezonie zimowym dostępne są bezpośrednie czartery, a to mocno ułatwia planowanie wakacji. Zanzibar wymaga zazwyczaj przesiadki i realny czas podróży wynosi 13-16 godzin, często z długim oczekiwaniem na lotniskach tranzytowych. Ceny wyjazdów all inclusive na Dominikanę zaczynają się od około 4-4,5 tys. zł za tydzień, a na Zanzibar można znaleźć oferty nieco tańsze. Problem pojawia się na miejscu – w Dominikanie koszty jedzenia i usług poza kurortem są umiarkowane, a najem mieszkania 2-pokojowego w Punta Cana zaczyna się od 900-1000 USD miesięcznie. Na Zanzibarze ceny dla obcokrajowców rosną szybko – mieszkanie w Stone Town to zwykle ponad 600 USD, a w turystycznych restauracjach rachunek potrafi przewyższyć ten z Warszawy.
Bezpieczeństwo i infrastruktura – codzienne realia
Dominikana ma rozwiniętą infrastrukturę turystyczną, z dobrymi drogami, niezłym transportem i całodobowymi szpitalami w strefach kurortowych. W Punta Cana działa nowoczesny Hospiten czy IMG, które obsługują obcokrajowców i współpracują z europejskimi ubezpieczycielami. Internet stacjonarny osiąga średnio 45 Mb/s, więc praca zdalna jest tu bardzo wygodna. Na Zanzibarze sytuacja wygląda inaczej. Przerwy w dostawie prądu i wody są czymś normalnym, a dostęp do szybkiego internetu jest mocno ograniczony – średnia prędkość to około 18 Mb/s. Opieka medyczna stoi na dużo niższym poziomie. Główny szpital w Stone Town, Mnazi Mmoja, boryka się z brakami sprzętu i kadry, przez co w poważnych przypadkach pacjenci są ewakuowani na kontynent. Dodatkowym problemem jest malaria – Zanzibar leży w strefie ryzyka i zaleca się profilaktyczne leki, podczas gdy w Dominikanie zagrożenie malarią na szlakach turystycznych jest praktycznie zerowe.
Życie na ulicy i przestępczość – realia poza kurortem
Na Dominikanie turystyczne kurorty, takie jak Punta Cana / Bavaro czy Bayahibe / La Romana, są bardzo dobrze chronione – hotele mają własne służby ochrony, a dodatkowo działa specjalna policja turystyczna. To sprawia, że spacerując po plaży czy korzystając z lokalnych atrakcji, możesz czuć się naprawdę bezpiecznie. W niektórych miastach, np. Santo Domingo, zdarzają się kieszonkowcy, ale są to przypadki typowe dla większości dużych aglomeracji na świecie. Na Zanzibarze ryzyko jest wyraźnie większe – w Stone Town regularnie dochodzi do kradzieży torebek czy telefonów, a samotne spacery po zmroku nie są dobrym pomysłem. W turystycznych rejonach zdarzają się też naciągacze, którzy potrafią być natarczywi. W Dominikanie turysta nawet poza resortem może czuć się stosunkowo swobodnie, natomiast na Zanzibarze lepiej unikać samotnych wyjść i zawsze zachowywać dużą ostrożność.
Warunki do życia na stałe – raj dla pracujących zdalnie
Jeśli rozważasz przeprowadzkę, Dominikana daje znacznie większe możliwości. Istnieją tu liczne społeczności expatów, łatwo wynająć mieszkanie w dobrej lokalizacji a dłuższy pobyt nie wymaga rezydentury. Do tego dochodzą duże supermarkety, rozbudowana sieć usług, które sprawiają, że można tu mieszkać wygodnie przez lata. Zanzibar kusi egzotyką, ale w dłuższej perspektywie to trudne miejsce do życia. Problemy z infrastrukturą, wyższe niż w Dominikanie koszty codzienne w turystycznych strefach, wolny internet i konieczność profilaktyki malarii sprawiają, że wielu obcokrajowców traktuje tę wyspę jako krótkoterminowy przystanek, a nie dom na stałe.
👉 Jeśli szukasz miejsca, które łączy wakacyjny raj z możliwością normalnego życia – wybór jest prosty. Dominikana oferuje stabilny klimat, świetne plaże bez kompromisów, nowoczesną infrastrukturę i warunki do pracy zdalnej. Zanzibar pozostaje pięknym kierunkiem na chwilę, ale to Dominikana daje Ci realną szansę, by poczuć się jak w domu. To również idealne miejsce na inwestycję w nieruchomości.
